|
Tegoroczne widowisko bożonarodzeniowe, które można było obejrzeć 20 grudnia 2011 r. w Zespole Szkół nr 2 w Opolu Lubelskim nosiło tytuł „Anioły do mnie wysyłaj”. Przygotowali je w ramach zajęć artystycznych uczniowie klas II gimnazjum wspierani przez koleżanki i kolegów z klas I i III gimnazjum. Nie były to tradycyjne jasełka, ale inscenizacja przygotowana na podstawie powieści Doroty Terakowskiej „Tam, gdzie spadają anioły”.
Tegoroczne widowisko bożonarodzeniowe, które można było obejrzeć 20 grudnia 2011 r. w Zespole Szkół nr 2 w Opolu Lubelskim nosiło tytuł „Anioły do mnie wysyłaj”. Przygotowali je w ramach zajęć artystycznych uczniowie klas II gimnazjum wspierani przez koleżanki i kolegów z klas I i III gimnazjum. Nie były to tradycyjne jasełka, ale inscenizacja przygotowana na podstawie powieści Doroty Terakowskiej „Tam, gdzie spadają anioły”.
Potem rozpoczął się spektakl dla tych, którzy wierzą, chcą wierzyć lub nigdy nie wierzyli w istnienie Aniołów. Opowiadał on o małej dziewczynce – Ewie, jej zapracowanych rodzicach – rzeźbiarce i naukowcu oraz babci, która chętnie służyła pomocą nie tylko rodzinie, ale i nieznajomym. Jednocześnie była to także opowieść o Aniołach i próba przedstawienia złożonych relacji pomiędzy dobrem i złem.
Każdy człowiek powinien się kiedyś zastanowić nad mechanizmami, które kierują jego losem. Co powoduje, że zwykły dzień, zaczynający się jak każdy inny, może całkowicie niespodziewanie zamienić się w dzień nadzwyczajny?
Ewa obserwuje pewnego dnia na niebie zadziwiające widowisko: walkę białych i czarnych Aniołów. Jeden z tych świetlistych zostaje pokonany, spada w gąszcz lasu. Na nieszczęście dziewczynki jest to jej Anioł Stróż. Fakt utraty Anioła powoduje szereg niebezpiecznych sytuacji, ale jednocześnie przywraca utraconą wiarę. Uświadamia, że każdy z nas ma w sobie jednocześnie, wzajemnie uzależnione od siebie pierwiastki: dobro i zło.
Rodzice nie wierzą w opowieści córki o Aniołach, ale nie mogą pozostać obojętni wobec niewytłumaczalnego pecha, który zaczyna prześladować ich dziecko. Ewa często ulega wypadkom. Zwichnięcia, skaleczenia i potłuczenia stają się prawie codziennością. Jedynie babcia podejrzewa nadnaturalną przyczynę nieszczęść. W końcu przychodzi najgorsze - trzynastoletnia już Ewa zapada na białaczkę. Lekarze nie dają dziewczynie szans na przeżycie. Rodzice w rozpaczy muszą zaakceptować istnienie sił nieznanych rozumowi. Zmianę ich oglądu świata wspomaga zadziwiający ciąg przypadków, kierujący nadzieję właśnie ku Aniołom. Rodzice Ewy pojęli, że droga ku zrozumieniu lub szczęściu wiedzie czasem poprzez cierpienie. Zło musi istnieć, to tylko człowiek nie musi z niego czerpać. Ma wybór. I musi mieć wybór”.
Całą sferę "anielską" utworu można potraktować jako przenośnię i interpretować widowisko jako opowieść o miłości, refleksję nad naszym życiem, w którym często brakuje czasu na spojrzenie w niebo i w siebie, lekcję pokory dla tych, którzy wierzą tylko w rozumowe spojrzenie na rzeczywistość.
To piękna opowieść o tym jak dzieci wzbogacają nasze życie, jak wiele nam ofiarują, jeśli tylko im na to pozwolimy i nauczymy się wspólnie spędzać czas mimo ciągłego pośpiechu i zapracowania. Wspólny czas to wspaniałe otwarcie się na to wszystko, co czasem nam wydaje się zbyt proste i oczywiste, zbyt powszednie i mało zajmujące, czy wręcz nierealne.
Po spektaklu, nad przesłaniem którego warto się zastanowić, szkolny zespół wokalny wprowadził nas w atmosferę zbliżających się świat Bożego Narodzenia koncertem kolęd. Zebrani usłyszeli „Świeci gwiazdka Jezusowi”, „Lulajże Jezuniu”, „Dzień jeden w roku”, „Pójdźmy wszyscy do stajenki” i „Wśród nocnej ciszy”. Solistki wykonały utwory: „Tylko Anioły do mnie wysyłaj i „Kolęda dla nieobecnych”. Zespołowi wokalnemu akompaniowali młodzi muzycy na gitarach, keyboardzie i , po raz pierwszy, na saksofonie.
Uwagę widzów przyciągała wspaniała dekoracja przedstawiająca sklepienie niebieskie i spoglądające na nas z góry Anioły.
Nad tegorocznym widowiskiem bożonarodzeniowym pracowali wraz z uczniami:
p. Dorota Kopeć, P. Renata Kopycińska, p. Monika Łyjak, p. Mariusz Dobrosz, p. Cezary Łukasiewicz.
Bądźmy czujni, otwarci i pełni wiary. Może jeszcze dziś spotkamy naszego Anioła Stróża.
„Za oknem Anioł krąży.
Słuchaj,
naprawdę, to Twój Anioł.
Więc po co ma na deszczu czekać.
On z nieba na to jest posłany, by czuwał wiernie przy człowieku.
Takie jest nad nim prawo boże, że żyć bez ciebie już nie może.
W szyby puka skrzydłami.
Puść go – niech żyje z nami.”
Autor: Renata Kopycińska
|